Autor Wiadomość
kostka
PostWysłany: Wto 13:11, 25 Mar 2008    Temat postu:

Jak wy tak organizujecie to ja powiem, że wymyślę coś szalonego z Agatem ;)
Możemy też zrobić Internetowy Bazarek. Luidzie na to lecą Smile
Kasya
PostWysłany: Pon 20:49, 17 Mar 2008    Temat postu:

Ja będę akcję w szkole organizować, będę pienązdze (grosze) zbierać i wyśle to paczką do Pegasusa, wszystko może tym koniom pomócSmile
Mallwinek
PostWysłany: Śro 19:35, 12 Mar 2008    Temat postu:

To bardzo dobrze:) Też chciałam zrobić takie coś, ale koleżanka wyprzedziłam mnie, zbierałyśmy podpisy, a potem wysłałyśmy to do PEGASUSA:) Myślę, że jakiegoś konia udało się uratować. Mówili, że każdy podpis ratuje konia...
Michasq_EleNA:**
PostWysłany: Śro 19:20, 12 Mar 2008    Temat postu:

Ja myślam nad zorganizowaniem takiej kampani na www.viva.org są materiały narazie jescze planuje zrobić w skzole gazetkę na ten temat. Napisłam maila do pani z tej organizacj i czekam na odpowiedz dotyczaca działań, jak sięczegoś doweim -napiszę.
Mallwinek
PostWysłany: Nie 21:14, 24 Lut 2008    Temat postu: Czy jest wytłumaczenie? Nadzieja?

Jestem wstrząśnięty
Okrucieństwem ludzi
Przeraża mnie bestia
Która, przyczajona
We mnie śpi.

Człowiek odkłada skrzypce i
Bierze do ręki nóż.

Wczoraj widziałem konia
Pędzonego na rzeź.
Przejęte niewyobrażalnym
Cierpieniem i smutkiem
Jego wielkie i piękne oczy
Zaszokowane zdradą
( Wydawałoby się przyjaciela )
Były pełne łez.

W czasie przeładunku
Z ciężarówki do wagonu
Zbity do krwi
Nie mógł ustać na połamanych nogach
Nie był w stanie utrzymać głowy
Na miażdżonym tępymi ciosami karku.
Stary, zmęczony harówką
Swego wiernego i oddanego życia
Koń
Cierpiał z godnością
Oniemiały furią i przekleństwami
Dwunożnego oprawcy.

Jedynie wiatr
Całował jego grzywę
tak samo jak dawniej
Kiedy biegał po łące
- Tak, jakby pragnął uśmierzyć
Rozpacz i ból
Ocierając białą chustą Weroniki
Jego umęczoną twarz
Twarz konia
Pędzonego na rzeź.

Panie, który władasz tym światem
Wstrząśnij nami
Zsyłając zasłużone
Żywioły, zarazy i plagi
Abyśmy wyrwali się
Z koszmarnego snu.

Upokorzony własną wygodą i
Bezsilnością
Odprowadzam go tymi słowami
Tak, jak to działo się
Dwa tysiące lat temu .

------------------
Nie możliwe jest opisać to, co czuje koń pędzony na rzeź!! To okropne, czy nie możemy im pomóc? Czy jest jeszcze jakaś nadzieja?
POMÓŻMY IM!!
------------------
Mój wiatronogi Boże koni
Czy Ty naprawdę widzisz wszystko?
Strach, ból i głód, i krew, i śmierć?
Nie ma nikogo z mojej stajni
I nie znam drogi na pastwisko
Bardzo się boję, Panie mój
Tutaj tak ciasno jest i ciemno
I taki bardzo jestem sam,
Choć tyle koni jedzie ze mną
Boże, z ogonem bujnym i grzywą gęstą
Ja przecież jestem
Przecież byłem
na Twoje podobieństwo
Nikt by w to teraz nie uwierzył
Nic z tego nie zostało
Czterokopytny Boże, spraw
By umieranie nie bolało
Jeszcze o jedno Cię poproszę
Nim wszystko będzie końcem
Niechaj na przekór wyśnię sen
Że galopuję w słońce
I pędzę wprost w promieni blask
Pękają chmury w niebie
A ja nie czuję więcej nic
I mknę i gnam do Ciebie

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group